Pamiątka z sobotniego egzaminu z prawa. Dzięki Agacie i kilku innym osobom , które poświęciły piątkowy wieczór na naukę, udało się zachować twarz przed szanownym profesorem. Nastroje przed wejściem do sali wykładowej - bezcenne. Tu Agata, której wzrok skierowany w dół kilkupiętrowej kamienicy wzbudził mój niepokój. Na szczęście wszystko dobrze się skończyło :)
Droga moja,
OdpowiedzUsuńpo pierwsze, moja facjata nie powinna być publicznie pokazywana bez autoryzacji (choć masz szczęście, że upubliczniłaś tylko jej fragment, i to ten znośniejszy ;) ) W każdym razie spodziewaj się rewanżu... :D
Po drugie, tamto patrzenie w dół to było z tęsknoty i oczekiwania na pana profesora od prawa! Dopiero teraz patrzę w dół z innych pobudek, i teraz owszem, sama się o siebie martwię...
p.s. ładne schody